sobota, 5 lutego 2011
Restauracja Teatralna
Restauracja Teatralna zachwyciła nas finezją wystroju wnętrza i smakiem potraw. Tytus poczuł się jak w krainie czarów, w otoczeniu teatralnych rekwizytów i przy dźwięku gitary i kontrabasu przygrywających podczas spożywania pomidorówki z ryżem ;) My skosztowaliśmy sałatki z kaczką, ananasem, jabłkiem, żurawiną oraz cielęciny z prosciutto, gnocchi ze szpinakiem i kalafiorem romanesco... palce lizać. Wielki plus za udogodnienia dla rodzin z dziećmi i przewijak. Niestety od głównego wejścia nie ma podjazdu dla wózków, te parę schodków trzeba go znieść, ale wysiłek to żaden w perspektywie atrakcji czekających wewnątrz ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
jak dla mnie sledzie zdecydowanie najlepsze, ale finezja...? :)
OdpowiedzUsuńjak na wrocławskie warunki i finezja i fantazja jest... trochę jak z Alicji w Krainie Czarów, sledzi nie probowalam...
OdpowiedzUsuń